Wpis 2022-07-17, 18:09
I'm okay, no I'm not
I'm sobbing in the car with the radio on
What a perfect day for crying
więc ryczę od rana.
liczyłam na to, że dziś przyjedzie.
potem nawet zasugerowałam zostawienie dziecka u siostry.
nie pykło.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
I'm okay, no I'm not
I'm sobbing in the car with the radio on
What a perfect day for crying
więc ryczę od rana.
liczyłam na to, że dziś przyjedzie.
potem nawet zasugerowałam zostawienie dziecka u siostry.
nie pykło.
spotkałam kogoś, z kim widzę się za 5 czy 10 lat.
tylko czy on widzi tę samą przyszłość co ja?
czy on chce być ze mną za 5, 10, 15 lat? na zawsze i na wieczność?
tego chcę.
chcę być chciana na zawsze i na wieczność.
boję się i chciałabym.
boję się, że skońzcy się płaczem . chciałabym, żeby był hepi end i hepi after that.
ale bardziej chcę spróbować, niż żałować, że tego nie zrobiłam.
on wyszedł ze swojej jaskini po dwóch latach, liczył na coś normalnego spokojnego. a już za pierwszym razem trafił na wariatkę. troszkę mu się nie dziwię, a trochę zazdroszczę, ja bym od razu chciała znaleźć mnie, jestem fajna. jebnięta, ale fajna.
czuję jak on się wycofuje.
chcę mu dać przestrzeń na przemyślenie. jednocześnie chcę, żeby przytulał, żeby trzymał w ramionach i głaskał po włosach.
nie wiem co się odjebało.
mówił, że chce, że się boi, że nie wie czego chce.
a teraz zachowuje się jakby się nic nie wydarzyło, cały ten kosmos, stykające się genitalia, nic. jakby były tylko 3 spotkania nie prowadzące do niczego.
mówi, że przy mnie mu dobrze, że czuje się zajebiście, że nie musi udawać.
z drugiej strony mówi, że to za szybko, że chce mnie 60/40.
to za mało!
ja wiem, że to szybko. (ale czym jest za szybko?)
jestem pojebana, chce deklaracji.
on chce wolności.
więc jej dostanie. włączam tryb wyjebania.
Popchnęłam.
Jeblo.