Wpis 2025-11-25, 22:04
to był w chuj ciekawe i dziwny tydzień.
umówiłam się na spotkanie, które było wiadomo, że skończy się penetracją. nie doszłam, ale i tak było przyjemnie. gdyby nie dość oziębłe pożegnanie, byłabym zachwycona.
w sobotę umówiłam się na piwo z ludźmi z podstawówki i skończyło się na seksie z typem, który mi się nigdy nie podobał.
czyżbym stała się puszczalską czterdziechą czy po prostu zluzowałam i moje potrzeby stały się najważniejsze?