Wpis 2023-09-28, 21:16
czy wpuszczanie kogoś do swojego życia to dobry pomysł?
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
czy wpuszczanie kogoś do swojego życia to dobry pomysł?
znowu sama sobie to robię. wymyślam sytuacje, nadaje słowom sens.
buduję wyobrażenie, buduję oczekiwanie.
krzywdzę sama siebie.
i co?
i przyjechał wczoraj. chciałam tego, le najpierw musiałam wpaść w panikę.
i dotrzymał słowa, jęczałam ;)
mimo tego, że początek był żenujący, to wyszło dobrze.
mimo, że ten pędzel jest mały, to radzi sobie inaczej.
czy liczyłam na duży pędzel? tak
czy lekko się zawiodłam dotykając go? tak
czy to ma znaczenie? chyba nie, skoro doszłam dwa razy.
czy od wczoraj liczymy, że jesteśmy w związku? tak.
czy było to dla mnie zaskoczeniem? tak.
czy chciałam być w związku? tak.
czy odczuwam jakieś emocje? nie.
nie wiem dlaczego taka jestem.
czy było mi dobrze z nim? tak.
lubię jak mnie dotyka i całuje. chcę, żeby to robił.
czy widzę siebie z nim za rok, za dwa, za pięć? tak.
czy z dobrych powodów? nie wiem.
czemu sama sobie to robię? sama się pakuję w sprzątanie dla typa.
wiemy dlaczego. jasne, że wiemy. chcesz, durna pało, żeby Cię dotykał, żeby spełnił swoją wczorajszą obietnicę.
"chcę, żebyś jęczała" po kilku słownych przepychankach, niedomówieniach i tekstach "wstydzę się tego co chcę Ci robić", w końcu powiedziała wprost, tak prosto w ryj, a w zasadzie w telefon.
i niby powinnam się obrazić, powinnam czuć się urażona, że myśli tak o mnie.
ale się nie obraziłam, nie poczułam się urażona. poczułam się chciana i pożądana.
a tego chciałam, czuć się rozbierana wzrokiem, żeby mu synapsy przeskakiwały w poszukiwaniu różnych wizji tego, co mógłby mi robić.
chcę być dotykana.
ale jeszcze do piątku, będę rzucać kurwami na swoje bałaganiarstwo.
Wcale mi nie jest przykro. Wcale nie jestem zła.
Że wybrał przyjaciół, a nie mnie.
I tak by to była godzina, Maks dwie. Ja po dniu, przed dniem. On też do pracy.
Wolę iść do domu, wykąpać się i iść spać.
Jednak zabolało, że wybrał ich, a nie mnie.
Nie robię afery, bo nie ma o co. Mam wewnętrzny luz, a jednak ścisło mnie to bycie niewybraną.
Ale zluzujmy bezpodstawne i nakręcone emocje.