Wpis 2022-06-14, 14:56
ja się za szybko wkręcam, za szybko poddaje.
za bardzo pragnę być przytulana i kochana.
podskakuję na każdy dźwięk powiadomienia. myślę, że to on.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
ja się za szybko wkręcam, za szybko poddaje.
za bardzo pragnę być przytulana i kochana.
podskakuję na każdy dźwięk powiadomienia. myślę, że to on.
i niby wczoraj powiedział to, co powiedziała. a ja się zajarałam. a ja odniosłam pozytywne wrażenia. i mam nadzieję na drugie spotkanie. w sumie nawet chciałabym się spotkać.
aleeeee........
dziś mi się chomik włączył, bo najpierw powiedział "nie mu się nie spieszy, że nie jest umówiony" a potem, że "za godzinę musi być w domu"
i siedział ze skrzyżowanymi rękami i nogami i bokiem do mnie, chociaż ja się odwróciłam do niego.
moja wewnętrzna kobieta potrzebuje komunikacji, ona potrzebuje odpowiedzi.
ona chce napisać wiadomość "robimy to dalej? spotkamy się? czy będziemy jeszcze pisać tydzień a potem przestaniemy się do siebie odzywać?"
wczoraj byłam dobrze nastawiona, dziś już mam ucisk w żołądku.
pierwsza randka z D.
chciałam odwołać, zjadał mnie stres. ale dobrze, że tego nie zrobiłam.
okazał się bardzo miły i sympatyczny, choć niższy niż sądziłam. 187 cm to wcale nie tak dużo ;p ale jest to potencjał do obcasów, jeśli kiedyś je założę ;p
i ponieważ nie jadł swojego obiadu (kto je przed kebaba????) to patrzył jak ja jem. jest to dla mnie pojebane. bo wsadzanie do buzi pożywienia jest jednak dość żenujące, dość intymne i nie na pokaz.
a na moje, że ma patrzeć w okno zamiast na mnie, powiedział "czemu mam patrzeć za okno, skoro tutaj mam taki piękny widok" i może nie powiedział tego w takim znaczeniu, w jaki mój chory mózg to odebrał, ale było to miłe.
a na moje, że jestem gruba i się sobie nie podobam, powiedział, że nie jestem gruba, widział grubsze. ja powiedziałam, że widziałam grubsze i chudsze. na co on, że nie patrzy na chudsze. i już mój chory mózg uwił teorie, że on lubi grubsze.
i mimo tego, że wcześniej byliśmy bardzo podobni, to dziś wyszły różnice między nami, których nie uważam za tak ogromne, żebym nie mogła z nimi żyć.
oczywiście nie wybiegam z myślami zbyt w przyszłość.
jak wiadomo spodziewam się pierdolnięcia.
ale uważam, że to była dobra randka.
maybe my soulmate died.
i don't know.
maybe i don't have a soul.
słyszę to i płaczę. bo może to prawda.
może nikt nie jest mi pisany.
jednocześnie umawiam sie na randkę na jutro. juuuutro!!!!!
typ wydaje się idealny. wiadomo, nie ma typów idealnych.
czeka aż pierdolnie.
spodziewam się, że powie, że jestem za gruba, że mu się nie podobam.
spodziewam się spodziewanego i niespodziewanego.
Będzie dobrze. Inaczej to przecież bez sensu.
Tego się trzymam, odpalając fejsbukrandki i rozmawiając z typem.
Dobra dawka humoru i powagi. Bez zboczonych tekstów, siuraków i chęci posiadania moich zdjęć.
Niby pozytywność przyciąga pozytywność. Więc jestem pozytywnością.
Will see.